„Szczęścia nie kupisz za żadne pieniądze”
Jak sztampowo to zdanie nie brzmi, to ma ukrytą głęboką prawdę. Owszem. Możesz kupić pewne rzeczy, które zapewnią Ci krótkotrwały komfort, do którego i tak bardzo szybko się przyzwyczaisz. Prawdą jest, że gdy miałem 20 lat i mieszkałem w akademiku z 3 kolegami w pokoju i każdego dnia kombinowałem jak zarobić pieniądze na kolację, to byłem bardziej szczęśliwy, niż gdy miałem 30 lat i pracowałem na stanowisku w korporacji i stałem się bogatszy. Pewnie wiele osób teraz z niedowierzaniem kiwa głową i zastanawia się dlaczego wolę mieć mniej?

Zdjęcie z działki mojej Mamy.
Pewnego dnia trafiłem na film z serii spotkań TED. Podczas nich, ludzie dzielą się ideami wartymi propagowania. Tego dnia wystąpili Joshua Fields Millburn i Ryan Nicodemus. Przyjaciele, którzy przedstawili korzyści minimalizmu w codziennym życiu i opowiedzieli o porzuceniu dawnego życia pracowników korporacji i rozpoczęciu nowego. Zrobili to przy użyciu kartonowych pudeł, do których wrzucili wszystko co mieli. Ta prezentacja rozpoczęła lawinę , która sprawiła że poczułem, co oznacza prawdziwe szczęście.
Patrzyłem na nich jak zauroczony. Na dwóch odważnych, którzy zdecydowali się przejść na “jasna stronę mocy”. Amerykanie nazywają to “life changing experience”. Decyzja zapadła. Postanowiłem zrobić to co oni. Postanowiłem zostać minimalistą. Nie musiałem wysyłać żadnego formularza aplikacyjnego. Po prostu tak zacząłem o sobie myśleć. Od tamtego czasu minął już rok. Sam siebie nie poznaję. Nigdy nie byłem bardziej szczęśliwszym człowiekiem. Oddzieliłem sukces od spełnienia, który uzyskuję dzięki bardziej wartościowym relacjom z „autentycznymi” ludźmi, dzięki mojej pasji i codziennemu doświadczaniu najprostszych rzeczy, jakie mi tylko przyjdą do głowy. Nie uzależniam tego uczucia od ilości zarobionych pieniędzy i zgromadzonych rzeczy. Dopóki mam dach nad głową, kochającą rodzinę i przyjaciół, zdrowie, coś do zjedzenia i pieniądze na książki 🙂 nic nie jest w stanie zakłócić mojego szczęścia. To i tak jest wiele. Nie potrzebuję większego domu, samochodu, drogiego garnituru ani wysokiego stanowiska do zaspokojenia swojego ego.

Zdjęcie z działki mojej Mamy.
Zauważyłem, że życie spędzałem na bezmyślnej konsumpcji. Planowałem, zastanawiałem się, szukałem, wybierałem, przebierałem, oglądałem. Potem segregowałem w pamięci i testowałem, to co wkrótce kupię. Nie zdawałem sobie sprawy, że trwonię życie na bezsensowne czynności i procesy, które w efekcie doprowadzą do jeszcze większego marnotrawstwa czasu i energii. Uwielbiałem zakupy, bo odciągały moje myśli od bólu, samotności, problemów i stresu w pracy. Nie myślałem o polityce, o tym że jestem sam i o tym, że moje życie w gruncie rzeczy jest nieprzebranie puste.
2 komentarze
Funkcja trackback/Funkcja pingback
- PLT #030 8 Kroków do lepszego życia w Nowym Roku oraz wywiad Michała Vasques Plewniaka z Radkiem Budnickim - LEPIEJ TERAZ - […] życiem. Wielu osobom to słowo niesłusznie kojarzy się z ograniczonymi zakupami. To błąd. Minimalizm to bogactwo rzeczy, które są ważniejsze w…
Radek, słucham Cię od dawna w trakcie jazdy samochodem do pracy. Słucham w trakcie biegania.
Lubię Twoje podejście i spokojny ton głosu. Zgadzam się z większością tego co mówisz i co robisz (nie dotyczy tylko drogiej kawy na mieście) 🙂
Dzięki za ten odcinek i za TEDx o pudełkach 🙂 Czas na kolejną fazę sprzątania przestrzeni wokół siebie ale też decluttering w głowie 🙂
Hej Bardzo Ci dziękuję za dobre słowo. Mam nadzieję, że pozytywnie wpłynę na Twoje zmiany w życiu 🙂