PLT #305 Jak „dostałem w mordę”, o padaczce i sekrecie spokojnego życia.

Czasami w życiu „dopadają” nas sytuacje, które wynikają nie z naszej winy i mamy niewielki wpływ lub czas na prewencję. Więc często reagujemy na nie emocjonalnie. Wtedy życie uczy nas w bolesny sposób, że wyborów dokonanych w gniewie i emocjach często nie da się odwrócić.

W dzisiejszym odcinku powracam do dawnych lat młodości, kiedy otrzymałem szybkie i z tamtej perspektywy, brutalne lekcje dorastania.

Wbrew tematyce moich podcastów, nie uważam się za stoika, bo to według mnie, stawanie się nim jest ciągłą pracą nad sobą. Ta filozofią zainteresowałem się, by poskromić moje nerwowe i często automatyczne reakcje. Ale od poznania stoicyzmu ponad 6 lat temu, bardzo się zmieniłem i udało mi się w dużym stopniu poskromić moją szaloną i emocjonalną naturę.

Poprawiłem wiele dziedzin mojego życia. Ale stawanie się idealnym stoikiem to ciągły i niełatwy proces, nawet dla kogoś, kto czyta i gada o tym bez przerwy od 6 lat, jak ja. Uważam, że powinniśmy praktykować to, czego uczymy innych i dlatego muszę dziś przed Wami bić się w piersi, przyznając się do ciągłych potknięć na drodze do doskonałości, której pewnie nigdy nie osiągnę.

W tym odcinku poznasz historię mojej relacji z gniewem, nad którym ciagle uczę się panować i coraz częściej mi się to udaje, dzięki mądrościom starożytnych filozofów.

Wysłuchaj go na Spotify lub kliknij link poniżej:

1 komentarz do “PLT #305 Jak „dostałem w mordę”, o padaczce i sekrecie spokojnego życia.”

  1. Dzięki Radku za autentyczność. Za szczere przyznanie, że idziesz w kierunku stoicyzmu przez wzgląd na swoją gwałtowną naturę i że jeszcze są aspekty do przepracowania.
    Ja podjęłam pracę nad sobą kilka lat temu i wiem jak trudno zbudować w sobie nowe szlaki reakcji, zwłaszcza na słowa czy sytuacje, które wywołują silne emocje.

    Życzę dalszej owocnej pracy 🙂

Prześlij komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top